poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 7

Po kilku dniach wróciłam do siebie i odsyskałam energię.
- kochanie porywam cie na zakupy - powiedziała Julie.
- ale ja teraz pracuje
- spokojnie już wszystko załatwione. Gadałam z Kate. Możemy iść.
- no dobra
Wziełam swoje rzeczy i poszłyśmy.
Kupiłam sobie nową koszulę w kratę, czarne rurki i biały t-shirt.
- Ey patrz jaka fajna bielizna.
- No fajna, ale mi by się nie przydała.
- Chodź tylko przymierzysz. Co ci szkodzi ?
- No okey.
Przymierzyłam. Pasowała na mnie naprawdę fajnie. Była czarna z czerwonymi elementami.\
- I co fajna nie ?
- No tak, ale na co mi ?
- Dla samej siebie. To prezent ode mnie.
- No ale nie potrzebuje no!
- Nie gadaj tylko idziemy do kasy.
Julie jak się uparła tak mi kupiła. W drodze do domu spotkałyśmy Niki, Claudie i Alex. Pozłyśmy razem do domu.
Pozłam na chwilę na góre zanieść rzeczy. Jeszcze raz popatrzyłam na tą bieliznę. Nagle z worka wypadło jeszcze co czerwonego. To podwiązka. Oh ta Julie...
Nagle usłyzałam dzwonek do drzwi. Szybko schowałam wszystko do zafy i zeszłam na dół. To Zayn.
- Hey
- Hey
- Mam dla ciebie niespodziankę. Proszę
- Dziękuję. Wziełam pudełko i otworzyłam a tam  śliczne nowe conversy.
- Skąd wiedziałeś że właśnei takie chciałam ?
- Poszedłem do sklepu i akurat mi się spodobały. Miałem nadzieję że ci się też spodobają. To za te stopione w parku.
- Dziękuję. Rzuciłam sie mu na szyje.
- Mam jeszcze jedną niespodziankę.
- Jaką?
- W piątek jest gala Brit Awards i  każdy z nas ma być z osobą towarzyszącą. I pomysleliśmy, że może chciałybyście z nami pójść ?
- Oczywiście że tak !!!!!!! - krzykneła  Julie
- Nie wiem no. Takie coś to chyba nie dla mnie.
- Oj no proszę, nie mam z kim innym pójść.
- Chodź! Zobczysz będzie fajnie!
- No dobra. Tylko w co ja się ubiorę ?
- Pożyczę ci coś.
- No ty masz strasznie dużo ciuchów.
- Właściwie to niespodzianką jest to że zabieramy was wszystkie do sklepu i każdy z nas kupuje strój.
- No co ty? -zdziwiła się Niki
-No to co idziemy ? Chłopaki czekają w samochodzie.
- Okey.
Pojechaliśmy dwoma autami. Ja z dziewczynami i Harrym w jednym i Lou z resztą w drugim.
- To bedziemy tam jako wasze dziewczyny ? - zapytała Claudia
- No tak. Moze tak byc ? -zapytał Hazza
- No jasne! - z chęcią odpowiedziała.
- No dojechalismy.
- Żartujesz?  Tutaj ubierają się same sławne gwiazdy. I jest tu cholernie drogo.
- A my to nie gwiazdy ?
- No wy tak ale my nie
- No przy nas możecie się poczuć jak gwiazdy na czerwonym dywanie.
- Ohh.
Weszlismy do wielkiego pomieszczenia pełnego pięknych kreacji.
- Dzień dobry! Jestem Eve i bedę was obsługiwała.
- Dzień dobry.
- Panie Payne wszystkie garnitury są już gotowe.
-Świetnie to teraz proszę obsłużyć te panie. Żeby dobrze przy nas wyglądały.
- Dobrze. Proszę za mną.
Każda z nas przymierzała wiele kreacji. Nie wiem ile tam spędziliśmy czasu ale napewno ponad 4 godziny. W końcu wybraliśmy to co było dobre.
Julie : podgląd
Niki: podgląd
Alex:  podgląd
Claudia:podgląd
no i ja :podgląd
Oprócz tego każda z nas dostała biżuterię z brylantami i buty oraz różne dodatki.
Wróciłyśmy padnięte do domu i od razu poszłyśmy spać.

2 komentarze:

  1. Pisz, albo szybciej, albo dłuższe! Bo mi chce się czytać, bo ten blog jest extra. A tak na marginesie to masz niezłego gusta co do ciuchów^^ Czekam na następny i proszę niech będzie dłuższy!
    I zapraszam do mnie pamietnikalexischocolate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń