piątek, 16 marca 2012

Rozdział 4 cz. II

Dochodziła 5:00 p.m.

- Hej Karen. To co to za niespodzianka ? Mów!
- Spokojnie. Zaraz przyjdzie.
- Zaraz przyjdzie ? To ona chodzi ?
- No raczej że chodzi.
- Nie rozumiem.
- O już idzie.
Widziałam jak chłopaki wchodzą do MSC.
- Prosze to jest niespodzianka dla was.
- Cześć - powiedizieli wszyscy na raz.
- Hej to jest Julie - moja przyjaciółka, Alex - moja siostra, Claudia - druga przyjaciółka i Niki - siostra Julie.
- Miło was poznać.
- To co robimy ?
- Kupiliśmy bilety do kina jakbyście chciały iść z nami.
- Super.
W drodze do kina dziewczyny zdążyły już wszystko o sobie opowiedzieć. Ja szłam z boku bo mnie to nie zbyt interesowało.
- Karen a może ty coś o sobie powiesz?
- A musze ?
- Ja za nią powiem - wyrwała sie Julia. - a więc Karen często się wkurza. Jest typem rozrabiary. Można powiedzieć że to taka bad girl. 
- Bad girl ? pfff...
- A nie ? Wywalenie ze szkoły, notka na policji za pobicie to nic poważnego nie ?
- Wielkie mi co.
- Wow. 
- A no i zapomniałam dodać. Jak jest w łazience to czasem potafi godzinami przyglądać się w lustrze i układać sobie fryzure.
- Ty to jesteś jak Zayn.
- Hahaha no i super cieszy cie to ? Julie za to tak : Ciągle się z czegoś śmieje. Nigdy nie zdaje sobie powagi z sytuacji. Poza tym ciągle je te swoje marchewki i codziennie nosi bluzki w paski.
- Wow dziewczyno gdzie ty byłaś całe moje życie ? - powiedział Lou
- Dobra rozumiem że sie sobie podobacie, ale za 10 min zaczyna się seans - wtrącił Zayn.
- No właśnie chodźcie.
Film się skończył.
- To gdzie teraz idziemy ?
- Ja troche zgłodniałam - powiedziała moja siostrzyczka
- W 100% się z tobą zgadzam. Chodźmy coś zjeść.
- Ehh.. nie ma to jak moja wiecznie głodna siostra.
Chciałam wyjąć papierosy, ale przez przypadek wypadł mi telefon.
- Czego słuchasz? - zapytał Zayn podnosząc mój telefon.
Popatrzył się na odtwarzacz muzyki i zaczął się śmiać.
- No proszę potajemna fanka ? - Powiedział Harry
- Daj to - wyrwałam mu telefon z ręki.- mówiłam ci lubie waszą muzykę, ale nie bd dla tego piszczała albo płakała bo was znam.
- Nie oczekujemy tego. My sami nie lubimy jak fanki tak piszczą.
- Od tego wsszystkiego bolą uszy - dopowiedział Lou.
Schowałam telefon i w końcu wyciągnełam fajnki.
- Przepraszam musisz przy nas palić ? Wystarczy mi że Zayn pali to ochyctwo.- powiedział Harry

- ta jak ci się uda przekonać żeby Karen przestała palić to będzie cud. My próbowałyśmy nie raz. sama też nie lubie, ale no cóż - powiedziała Caludia.
- Chodź na bok jak im to przeszkadza.
Poszłam z Zaynem zapalić.
- Często ci dokuczają z tego powodu ? - zapytał
- Za każdym razem jak zapalę.
- Mam podobnie. Słuchaj nie chce żebyś mnie źle zrozumiała. 
- Nie spoko chcesz mnie w sobie rozkochać potem wyjeżdżasz, a kolejnego dnia na tt widzę zdjęcie twoje wraz z jakąś inną laską z podpisem : to był cudowny wieczór.
- Nie naprawdę myślę, że jesteś fajna. I nie chcę cie zranić. 
- Zayn wydajesz się być fajny, ale samo to że nosisz bejsbolówkę zy coś nie oznacza że musimy być razem czy coś. Ja patrze na wnętrze. Już ostatnio się przejechałam bo wczoraj rozstałam się z moim chłopakiem. Nie chcę narazie nic zaczynać.
- Spokojnie ja to rozumiem. Moglibyśmy się chociaż lepiej poznać ?
- Jasne. Zadzwoń do mnie jutro o 12. Będę miąła wolne, a teraz wybacz, ale pójdę już do siebie, bo jestem zmęczona.
- Okey. Może cię podwieźć ?
- Nie nie trzeba przejdę się.
- Ey ludzie ja nie bd wam przeszkadzała.  Narazie!
Poszłam do domu. Weszłam na chwile na fb potem poszłam do łazienki umyć się.
Gdy wychodziłam słyszałam jak Julie wchodziła do  domu.
- Hey. I co jak było ?
- Co miało być ?
- Jesteś z Lou czy nie ?
- A co ty nagle taka zainteresowana ?
- Nie wiem no
- A właściwie to co ty powiedziałaś Zaynowi ? Chodził cały smutny i przygnembiony
- Nic, że nie jestem gotowa na związek i tyle.
- Z takim ciachem ?!
- To go sobie weź!
- Ej co ci jest ?
- Nic. Widziałam w parku Micka. Z tą zdzi*ą
- Biedactwo czemu mi nie powiedziałaś?
- Nie chciałam ci psuć wieczoru.
Chwile posiedziałyśmy i dostałam smsa
Widzę, że już znalazłaś pocieszenie. 
- Kto to ?

- Mick.
- Pokaż
Pokazałam jej smsa.
- Ehh po prostu nie moge no. Nie dość że cie zdradził to jeszcze narzeka, że kogoś sobie znalazłaś ? Niech się wali!
- Wow Julie.
- No co zdenerwował mnie.
- Spkojnie.
- no to teraz tym bardziej powinnaś być z Zaynem.
- A wiesz co masz rację. Tylko nie mów nikomu o tym.
- Spoko.
Dam Zaynowi szansę. Najwyżej nasze drogi się rozejdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz