czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 1

Od kilku miesięcu mieszkam w Londynie. Poznałam wielu fajnych przyjaciół. Moimi najlepszymi przyjaciółkami są Julie i Claudia. Oczywiście nie mogę zapomnieć o moim ukochanym chłopaku - Mickey.
- Cześć piękna. - powiedzial Mick wchodząc do mnie do mieszkania. Wynajmuję je z Julie, ale w tej chwili jej nie było.
- Hej skarbie.
- Co słychać ?
- A wszystko w porzątku. Dostałam nowa pracę :)
- Ooo a gdzie?
- Milkshake city.
- No proszę to będę cię często odwiedzać.
- No mam nadzieję.
Zaczełam go całować.
- To jakie plany na dzisiaj ?
- Możemy się przejść do parku. Dzisiaj jeszcze nigdzie nie wychodziłam.
- Okey :)
W parku spotkałyśmy dziewczyny.
- Hey. a co wy tu robicie?
- My? Wybieramy się do kosmetyczki. Idziesz z nami ?
- No jasne. Kotku nie obrazisz się prawda?
- Nie no co ty i tak miałem już zmykać. Tato chce żebym mu pomógł przy aucie.
- Okey to pa - pocałowałam go.
- Kurcze ty to masz szczęście. Mieć takiego faceta przy sobie.
Mick najbardziej przypominał Zayna. Nosił czapki z daszkiem i ogólnie to w sumie jego styl ubierania się podchodził pod taki troche hip-hopowy, ale bardzo mi się podobał.
Byłyśmy u kosmetyczki, a potem jeszcze fryzjerki. Moja ukochana grzywka na bok została, ale troche przycieła mi końcówki i postopniowała. Później poszłyśmy na zakupy. Ogólnie to za jakimiś sukienkami itd. nie przepadam. Kupiłam sobie różne rzeczy w które jutro pójdę do nowej pracy.<to kupiłam>
Wróciłam z Julie do domu.
- No to jutro twój wielki dzień !
- No :D
- Ey widziałaś moją komórkę ?
- Nie masz jej w torebce?
- No właśnie nie.
- Zobacz jeszcze raz.
- Nie ma no! Ktoś musiał mi ją zaje**ć jak byłam w przymierzalni. Kuźw* no!
- Karen! Opanuj się!
- Sory no ale... wiesz tak normalnie sie telefonu nie gubi.
- Spokojnie. Przecież i tak miałaś zmieniać ostatnio telefon.
- No wiem. Zaraz musze iść zastrzec karte, żeby ktoś nie wydzwaniał itd.
Poszłam do salonu. Umowa i tak mi się kończyła więc wziełam od razu nowy telefon wraz z nowym numerem.
- Tak mój ukochany iPhone 4 w końcu.
- No widzisz? Są i pozytywne strony tego.
- Dobra chodź do domu.
Poszłyśmy do domu. Ja zdenerwowana poszłam do siebie i przerzuciłam piosenki z ipada na nowego iphona. Ściągnełam sobie pare aplikacji i poszłam spać. Jutro wkońcu zaczynam prace i muszę się przygotować.




____________________
Pierwszy rozdział już za nami :) jak wam się podoba ? Czekam na komentarze :)
Karen.

2 komentarze: