czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 3

Nagle dostałam smsa:
-Hej piękna, robisz świetne sheyki jestem Zayn a ty?

Hej dziękuję. Karen, a po co chcesz to wiedzieć ?

Zachwile dostałam odpowiedź

- Przychodzimy tam często, ale jeszcze cię nie widziałem.

- I co to że tam pracuje oznacza że musisz mnie podrywać ? Coś ci się kur*a pomyliło.

Napisałam mu tak nwm sama czemu. Byłam jeszcze zła na Micka.

- Julie wychodzę! Idę do sklepu chcesz coś ?
- Kup mi marchewki, bo już się skończyły!
- Okey!
A ta tylko o tych marchewkach.
Byłam już w sklepie i stałam przy kasie. Wziełam kilogram marchewek, paczke gum do żucia miętowych i papierosy. 
- No proszę a my znów się spotykamy. - Usłyszałam czyjś głos za moimi plecami. Odwróciłam się a to był Zayn.
- Te marchewki to dla ciebie ?- kontynuował
- Nie dla mojej zwariowanej kumpeli. Widziałeś ją ta w paski.
- Tak widziałem.
- Taka młoda dziewczyna i pali ?
- Ty nie jesteś lepszy. - powiedziałam widząc że też trzyma papierosy.
- No tak już 4 lata.
- No to ja krócej bo tylko 3. Ostatnio próbowałam rzucić, ale coś nie wyszło.
- Hah
- A właściwie to co chcesz ode mnie ? Słuchaj ja wiem, ty masz strasznie dużo fanek i tych małolat i takich jak ja w tym moje kumpele, ale ja naprawde nie lece na supersławne gwiazdy. 
- Chciałbym pogadać. Od kąd tylko zostałem w zespole nigdy nie mam spokoju i nie mogę pogadać z nikim. Wszyscy albo są fałszywi i lubią mnie tylko za to że jestem sławny albo mnie nienawidzą i zazdroszczą.
- Ja nie mam ci czego zazdroscić. Znaczy okey lubie wasza muzykę, ale nie żebym dała się zabić za bilet na wasz koncert.
Zapłaciłam już za wszystko i stanełam obok.
Poczułam, że mój nowiutki iphone wibruje.
- Sory, ale moja kumpela dzwoni.
odebrałam
- Cześć Karen co tam ?
- Spoko
- Julie poskarżyła mi się że znowu zaczynasz palić.
- No i kur*a mam to gdzieś ! Pierdole to.
- Karen opanuj się. 
- Sory no zaprzyjaźniając się ze mną wiedziałaś na co się godzisz.
- Ej tylko nie popełnij żadnego głupstwa okey ?
- Z czym kur*a?
- Hah no już nie udawaj, widze was.
- Ja pierdole co ty sobie myślisz co ?
- Ej spokojnie. Tylko go nie pobij jak ostatniego
- Słucha nie uszkodze twojej gwiazdki. A poza tym to było dawno i konsekwencją tego było wywalenie mnie ze shl więc daj sobie siana okey?
- Spoko. Nie denerwuj się. Dobra ja kończe pa
- Pa
Zauważyłam, że Zayn się na mnie patrzy ze zdziwieniem.
- Na co się tak patrzysz?
- Nie nic tylko tak się dziwie, że osoba taka jak ty mogła być wywalona ze szkoły.
- Jak ci coś kur*a nie pasuje to sory.
- Nie spoko mnie też wywalono.
- No cóż nie zawsze wszystko musi iść po twojej myśli. 
Poklepałam go delikatnie po twarzy i poszłam.

1 komentarz: