niedziela, 8 lipca 2012

Rozdział 17

*Pare tygodni później*

Wyszłam ze szpitala. Chlopaki mieli przerwę w trasie. oficjalnie potwierdziliśmy, że Jesteśmy zaręczeni. Zależalo nam na tym, żeby wziąć ślub przed urodzeniem się dziecka. Za dwa tygodnie w raz z Claudią będę szła do meżczyzny, którego kocham całym sercem żeby go poślubić. Niestety, ale nie będzie to slub taki, jak sobie wymarzyłam, bo nie pójde do ołtarza i nie będę w kościele przyżekać, bo w końcu Zayn nie jest tego samego wyznania co ja, ale i tak się cieszę. Claudia i Harry będą razem z nami. Moimi świadkami sa Alex i Niall, a Claudii Louis i Julie. Żeby nie bylo, ze Liam i Niki nic nie robią, bo to właśnie oni będą rodzicami chrzestnymi naszego dziecka. Tak. Zayn zgodził się żeby nasze dziecko było katolikiem. Właściwie, to Zayn sam to zaproponował. Ja nawet nie myślłam o tym, ale cieszę się. Z księdzem wszystko już ustalone więc będzie okey :).Rodzice Zayn'a też mnie polubili więc jest to plus. Dzięki Alex pogodziłam się z rodzicami. Co prawda nie jestesmy super rodzinką, ale nie jesteśmy też wrogami. Będą na moim slubie. jestem taka szczęsliwa.
- Karen chodź!
- Już idę.
Dziś jedziemy z dziewczynami wybrać suknie slubne. Oczywiscie chłopcy chcieli jechać z nami, ale nie zgodziłyśmy się, bo jak to się mówi może to przyniesć pecha. Zayn i Harry dali nam tylko swoje karty i "miałyśmy sobie wybrać najpiękniejszą suknie na swiecie i nie patrzeć na cene". Ja musiałam jeszcze uwzględnić to, że moj brzuch jest coraz większy i muszę miec większy rozmiar. Każda z nas kupiła sobie dwie suknie. Jedna duża na ślub i jedna skromna na póxniej do tańca. Ja miałam koronkowe, a Claudia satynowe. Do tego pojechałyśmy kupić suknie dla naszych świadków i Niki. Każda z nich miała fioletową sukienkę. Oczywiście dokupiłyśmy do tego wszelkie dodatki czyli buty, biżuterię itd.
Sama imprezą mieli zajmować się chłopaki. Ze względu na to, że nie dawn przez alkocho trafiłam do szpitala stwierdziliśmy, że nie będzie go na slubie. Po za symbolicznym szampanem. Chlopaki własciwie nie maja teraz w ogóle dla nas czasu, bo jak nie załatwianie ślubu, to nagrywanie nowej płyty. Mam nadzieje że wszystko pójdzie zgodnie z planem.


Taki krótki, ale chce wam tylko powiedzieć, że to nie jest koniec opowiadania :)

1 komentarz:

  1. Świetne , tak się cieszę , że to nie koniec opowiadania ... Fajnie , że wróciłaś do pisania po dość długiej przerwie , mam nadzieję , że nie długo dodasz nowy rozdział.. Pozdrawiam-Ann <3

    OdpowiedzUsuń